Strata klienta to nie koniec – tylko punkt zwrotny
Jak zamienić nieoczekiwaną stratę w punkt zwrotny. To druga część mojego lipcowego cyklu „Myśl. Działaj. Osiągaj.” – pisanej na żywo serii refleksji, działań i realnych doświadczeń. To nie zbiór teorii. To ebook w odcinkach, który powstaje z rytmu codzienności – w tym, co trudne i w tym, co zmienia perspektywę.
Wszystko zaczęło się od telefonu.
Bez ostrzeżenia, bez długich negocjacji – decyzja globalna, wycofanie się z rynku.
Nie z powodu jakości współpracy, oferty. Zmiana kierunku. Strategia. Konsolidacja.
📍 Projekt się kończy.
📍 Partner zamyka biuro.
📍 Nie kontynuuje współpracy.
W pierwszym momencie – ściana.
Poczucie, że coś wymyka się spod kontroli.
Głowa zaczyna kręcić się wokół liczb, skutków, kalendarzy.
Czym wypełnię tę lukę?
Co z planem finansowym?
Jak poukładam kolejny kwartał?
Nie dzieje się to głośno. Nie wpisuję tych pytań w ChatGPT.
Ale rezonują pod powierzchnią.
Złość. Zawód. Żal.
Naturalna reakcja.
Tak działa umysł, kiedy widzi coś, co przecina tor, po którym się poruszał.
Ale potem…
Wchodzi inna warstwa.
Warstwa, którą przez lata trenowałam.
Zadaję pytanie:
Co z tym zrobię? Czyli jak wykorzystać kryzys do zmiany relacji biznesowych
Nie mam wpływu na decyzję klienta.
Ale mogę zdecydować, na czym skupię uwagę.
Zmieniam perspektywę.
Nie analizuję straty – zaczynam szukać potencjału.
- Co teraz staje się możliwe?
- Jaki projekt odsuwałam, bo nie było czasu?
- Jaką relację mogę teraz pogłębić?
- Co we mnie domaga się aktualizacji?
To moment, w którym wszystkie narzędzia ze „Skutecznego Umysłu” aktywują się same.
Nie sięgam po nie z półki – one już pracują.
Nawyki reagowania, pytania kierujące uwagę, umiejętność przesuwania punktu ciężkości z tego, co odchodzi, na to, co przychodzi.
„Jak myślę – tak działam. Jak działam – takie mam nawyki. Jakie mam nawyki – takie mam życie.”
Dzwonią do mnie inni, którzy też znaleźli się w tej samej sytuacji.
Sfrustrowani. Zaniepokojeni. W trybie „ratunku”.
Słucham.
A potem zadaję te same pytania, które wcześniej zadałam sobie.
Nie dzieje się to od razu, ale…
Głos się zmienia.
Ton staje się inny – bardziej uważny, bardziej twórczy.
Krok po kroku przesuwamy się z pozycji „ofiary” do pozycji „twórcy”.
Zamiast rozmawiać o problemie, zaczynamy planować nowe projekty.
Pojawiają się pomysły współpracy, o których wcześniej nikt nie myślał – bo każdy miał swoją „strefę komfortu”.
Teraz ta strefa się przesuwa.
I w tym właśnie momencie czuję coś jeszcze głębszego:
że to, co właśnie się dzieje, jest procesem transformacyjnym.
Nie spektakularnym. Nie pod światła reflektorów.
Ale prawdziwym, wewnętrznym i… skutecznym.
Współpraca rodzi się nie wtedy, kiedy wszystko gra.
Tylko wtedy, kiedy mamy szansę spojrzeć sobie w oczy w sytuacji, która wymaga decyzji.
Nie tej z kalendarza – tylko tej z wnętrza.
To wszystko co się wydarzyło – ta luka, która powstała – to przestrzeń.
Nie pustka.
Przestrzeń.
📍 Na nową jakość.
📍 Na inne relacje.
📍 Na działania, które pasują do etapu, w którym naprawdę jestem.
Bo przecież każdy projekt, każda książka, każde wydarzenie, każde szkolenie, każda nowa relacja…
zaczyna się od decyzji: czy to teraz ma sens?
A sens wymaga miejsca. Świadomego „tak” – i równie świadomego „już nie”.
Ten tydzień przypomniał mi o tym, co znaczy prowadzić biznes ze skutecznym umysłem.
Nie chodzi o to, że nie pojawia się stres.
Chodzi o to, co robisz potem.
Straciłam ważnego klienta.
Ale zyskałam coś, czego nie da się kupić – czas, jasność i ludzi, którzy chcą tworzyć coś prawdziwego.
W takich chwilach jeszcze bardziej doceniam wartość relacji,
które nie powstają w chwilach sukcesu,
ale w rozmowach, które zaczynają się od słowa:
„Dobra. To co teraz?”
To właśnie w takich rozmowach – przy stole, niekoniecznie konferencyjnym –
rodzą się nowe partnerstwa, pomysły i inicjatywy.
Ten tydzień tylko utwierdził mnie, że robię to, co ma sens.
Chcesz uporządkować swój sposób myślenia i działania?
Zacznij od książki „Skuteczny Umysł” – napisałam ją z myślą o takich momentach przełomu.
A jeśli jesteś w procesie zmiany – zapraszam na szkolenie 24 lipca w Warszawie.
Kameralnie. Prawdziwie. Skoncentrowane na tym, co działa.
A może to dobry moment, żeby porozmawiać,
czy Polo & Business Club to przestrzeń, która pomoże Ci wejść na kolejny poziom działania?
Bo każdy reset może prowadzić… do lepszej wersji życia.